1.
Zrealizowany postulat wyłączenia odpowiedzialności hostproviderów polega na ustanowieniu systemu, którego podstawą jest swoisty immunitet, parasol ochronny etc. Bieżąca debata skupia się nie tyleż na samym chyba już dogmatycznym przesądzeniu o konieczności ograniczenia odpowiedzialności ww. podmiotów w relacji do zasad ogólnych odpowiedzialności prawnej cywilnej ale ogniskuje się na kryteriach czy procedurach miarodajnych do określenia czy hostprovider nie "wychylił" się z pod tego swoistego parasola na tyle aby można przypisać mu odpowiedzialność prawną (lub nie).
Niniejszym stawiam jednak hipotezę czy cały ten karkołomny system nie jest przypadkiem bytem, którego utrzymywanie w dłuższej perspektywie jest zbyteczne?
Na wstępie dwie uwagi :
1) Nie neguję, że dynamiczny rozwój Internetu wymagał podejmowania rozwiązań szybkich, prostych, możliwych do wdrożenia, wreszcie tanich.
2) Zdaję sobie sprawę, że w prawie cywilnym nie każdy uszczerbek jest możliwy do skompensowania.
Nie mniej jednak :
1) Prowadzenie działalności hostproviderskiej samo w sobie wiąże się z pewnym ryzykiem gospodarczym które ocenia i szacuje przedsiębiorca a które może generować sytuacje rodzące odpowiedzialność prawną na rzecz podmiotów trzecich : fabryka może wywołać szkody w środowisku, Żywność czy zabawki mogą okazać się towarem niebezpiecznym etc.
2) Ww. ryzyka obejmowane są zwykle ochroną ubezpieczeniową, w której z jednej strony poszkodowany ma duże szanse że szkoda mu wyrządzona będzie wynagrodzona, z drugiej strony daje przedsiębiorcy większy spokój, że ewentualna szkoda nie uniemożliwi mu prowadzenia dotychczasowej działalności gospodarczej.
Końcowym odpowiedzialnym w tym łańcuchu być powinna oczywiście osoba trzecia naruszająca prawo w sieci, na zasadzie roszczenia regresowego.
3) Wdrożenie ww systemu do sieci ma głęboko uzasadniony sens: wszystkie podmioty w systemie będą, jak się wydaje, zainteresowane aby takich naruszeń było jak najmniej. Obecna dyskusja dystansuje się od osoby pokrzywdzonego i kwestii sprawnej kompensaty za wyrządzoną szkodę (najczęściej niematerialną).
W imię jakich wartości Hostprovider, przedsiębiorca wybierający taki (a nie inny) model działalności kierując się zasadami wolnego rynku, ma mieć komptetencję do oceniania czy zgłoszenie jest WIARYGODNE czy NIE i od tej przesłanki uzależniać usunięcie bezprawnych treści ? Jego biznes jego ryzyko !
Konkluzja tych wywodów jest taka :
(1) Rozwój internetu wkracza w fazę dojrzałą, cywilizuje się a więc czas zerwać z tym osobliwym systemem sui generis i powrócić do zasad ogólnych. Ryzyko prowadzonej działalności gospodarczej powinno być zatem mitygowane ubezpieczeniami.